MISJA NA SYBERII – AGNIESZKA I MICHAŁ DOMAGAŁOWIE

Agnieszka i Michał Domagałowie są misjonarzami i tłumaczami Biblii. Przez sześć lat mieszkali wśród Chakasów, gdzie byli zaangażowani w projekt tłumaczenia Nowego Testamentu na lokalny język. W kolejnych latach pracowali wśród Ewenów, Ewenków i Jakutów na północy Syberii. Aktualnie Michał koordynuje pracę misyjną wśród ludów zamieszkujących Rosję.

Ich doświadczenia misyjne są szczególne. Mieszkając w Chakasji z dziećmi (Borysem i Krzesimirem), „wtopili” się w miejscową ludność, żyjąc w tradycyjnym chakaskim drewnianym domu i uczestnicząc w codziennym życiu, typowym dla mieszkańców tej syberyjskiej republiki. Swoje wspomnienia z pracy misyjnej wśród Chakasów opisali w książce pt. „Syberia z okna misjonarza”, gdzie znajdziemy wiele interesujących wątków kulturowych. Dowiadujemy się z niej o wyzwaniach, na jakie natrafili tłumacze nowotestamentowych tekstów. W ich książce czytamy m.in.: „W języku chakaskim wątroba stanowi siedlisko dobrych uczuć. Specjalny przymiotnik oznaczający „dobry, kochający, dobrze odnoszący się innych” pochodzi od słowa „wątroba” i jeżeli bawić się w dosłowne tłumaczenie, to po chakasku „człowiek dobry i kochający” oznacza „człowieka wątrobianego”. „Wątrobowość” jest w naszym tłumaczeniu odpowiednikiem słowa „łaskawość”. Prawda, że ładnie? (…) Mieliśmy kiedyś ciekawą dyskusję nad słownikowym znaczeniem słowa „gniew”. Jeden z chakaskich wyrazów określających „gniew” jednocześnie znaczy „zasmucenie”, „przeżywanie”. (…) Dla nas gniew to złość, tupanie nogami, dość agresywne wylewanie swoich uczuć. Natomiast dla Chakasów, którzy bardziej należą do kultury spokojnego Wschodu, takie okazywanie gniewu jest niewłaściwe. Trzeba tłumić go wewnątrz siebie, nie okazywać na zewnątrz, dlatego w ich pojęciu jest to bardziej uczucie związane z wewnętrznym przeżywaniem i smutkiem niż z typowym europejskim wybuchem”.

W innym miejscu książki, możemy przeczytać taką refleksję: „Chakasi są bardzo wrażliwi emocjonalnie i duchowo. Dla nich nie tylko w rozmowie liczy się, co mówisz, ale bardzo zwracają uwagę na to, jak mówisz, „z jakiego ducha” mówisz. Tak to określają, Oni czują, że „serce się rozgrzewa”, gdy mówisz albo „twój duch dotyka mojego ducha”, „jestem poruszony w sercu”, „czuję ciepło na sercu”, „światło zstępuje, gdy mówisz”. Gdy siedzą obok kogoś, potrafią czuć tę drugą osobę i jej ducha. Bardzo poważnie traktują „duchową” rzeczywistość. Nic nie wydaje się im śmieszne z tych rzeczy, które dla dzisiejszego zeświecczonego Europejczyka są bajkami. Chakas nigdy nie wybuduje domu na miejscu kurhanu (starożytnego grobu, których mnóstwo na stepach i wokół wsi chakaskich), bo wie, że będzie mieszkał z duchem zmarłego człowieka. Niejednemu się to w przeszłości zdarzyło, a to za sprawą „Ruskich”, którzy budowali domy gdzie popadło, nie licząc się z opiniami Chakasów, czyli nie wierząc w ich „bajki” o duchach. Zauważyliśmy, że ta wrażliwość ma też swoje pozytywne strony i jest często używana przez Boga, który przemawia do nich poprzez sny i wizje. To jest coś, co trafia prosto do serca, a nie do intelektu, niezbyt cenionego jako źródło oceny rzeczywistości”.

Warto zapoznać się z pełnym tekstem książki pt. „Syberia z okna misjonarza” autorstwa Agnieszki i Michała Domagałów.

Na co dzień Michał i Agnieszka z dwójką synów mieszkają w Giżycku, gdzie Michał jest pastorem w zborze Kościoła Chrześcijan Baptystów (www.gizycko.baptysci.pl).