— Dzień dobry, chciałbym nadać imiona swoim dzieciom, które urodziły się na oddziale w Państwa szpitalu.
— To Pan jest ojcem tych trojaczków?
— Tak.
— Zapraszam zatem na oddział… Więc jakie to mają być imiona?
— Pierwsze dziecko ma mieć na imię Jasmine…
— Ale to jest chłopiec, proszę Pana…
— A zatem
może Jason… (tu dzielny ojciec, który wyruszył z misją nadania imion
swoim dzieciom, jakby się nieco zamyślił). Wie Pani co, może jednak
będzie lepiej, jeśli żona nada te imiona. Na razie niech się nazywają:
1, 2 i 3.
Taką historię przytoczyła Ania Pinkas, podczas „Bliskiego spotkania z Egiptem” dzieląc się opowieścią o życiu i pracy w szpitalu w Asuanie.
Ania
jest z wykształcenia pielęgniarką. Przebywa w Egipcie od kilku lat.
Przez pierwszy rok pobytu, w kraju nad Nilem, uczyła się intensywnie
języka arabskiego. Ostatnie lata poświęciła pracy na oddziale
intensywnej terapii w chrześcijańskim szpitalu w Asuanie. Większość
pacjentów szpitala to muzułmanie, który doceniają jakość świadczonych
usług i kwalifikacje chrześcijańskiego personelu placówki.
Wyjazd
do Egiptu był spełnieniem marzeń, które towarzyszyły Ani od dziecka.
Jej pragnieniem było zostać lekarzem-misjonarzem. Pan Bóg nieco
„skorygował” jej oczekiwania. Wszak nie od dziś znane jest powiedzenie:
„Chcesz rozbawić Pana Boga — powiedz Mu o swoich planach”. Nie udało się
zostać lekarzem. Ania ukończyła studia pielęgniarskie i spełnia się
w tym właśnie zawodzie. Służy ludziom i jest pewna, że realizuje Boży
plan.
Egipt
to inna, od europejskiej, kultura i odmienne realia społeczne, jednak
dla Ani to jest właśnie jej dom — miejsce, gdzie odnajduje radość
z życia, pracy oraz służby Bogu i ludziom. Tylko czasami odczuwa brak
polskiej kiełbasy :-). Chrześcijański profil szpitala daje personelowi
wolność, by zatroszczyć się nie tylko o fizyczne zdrowie pacjentów,
ale także odpowiedzieć na ich duchowe potrzeby. Okazuje się,
że muzułmanie często wykazują wiele zainteresowania Ewangelią i proszą
o modlitwę do Boga, o którym piszą biblijni autorzy.
Podczas
„Bliskiego spotkania z Egiptem” Ania opowiadała o komunikacji wśród
Egipcjan, gdzie gesty są ważnym środkiem wyrazu przeróżnych treści.
Za pomocą prostych znaków i bez konieczności wypowiadania słów można
wyrazić przykładowo takie komunikaty jak: „Nie dbam o to”, „Odpłacę ci
za to”, „Do usług” i wiele innych.
Historia
Ani pokazuje, że Pan Bóg wciąż jest zainteresowany, aby wkraczać
w realia naszego życia i angażować nas — ludzi — w czynienie tego
co dobre. John Wesley — anglikański duchowny — powiedział kiedyś: „Czyń
dobro jak tylko możesz. Wszystkimi środkami. Wszelkimi sposobami.
We wszystkich miejscach. We wszelkim czasie, Dla wszystkich ludzi.
Tak długo, jak tylko możesz”. To chyba godny polecenia sposób na życie,
czyż nie?
Misja
Ani Pinkas jest wspierana przez Centrum Misji i Ewangelizacji Kościoła
Ewangelicko-Augsburskiego w RP, a także za jego pośrednictwem przez
osoby indywidualne. Informacje o sposobach wsparcia można znaleźć
na stronie: www.cme.org.pl w zakładce: „Rób z nami”.
Ania Pinkas prowadzi blog, na którym dzieli się swoimi misyjnymi doświadczeniami i opisuje realia życia w Egipcie: www.odkrywanie-afryki.blogspot.com